Łojenie na życzenie Udało się nareszcie przekonać kilku kumpli, do nieco bardziej niecodziennych "zabaw". Wszak, uczucie skały pod ręką, do doznań wpisujących się w codzienność raczej nie należy (no może tej prawidłowości nie potwierdzą geolodzy lub pracownicy kamieniołomów). Stało się. O 15:30 z OST wyjechaliśmy w stronę długoszyńskich skałek. Trasa niedługa, obiekt średnio ciekawy, ale z uwagi na fakt, że do zachodu zostało niewiele czasu, nie pozostało nam nic innego jak jechać właśnie tam. Niewątpliwym plusem tamtej miejscówki, jest mój ulubiony most kolejowy, na którym można świetnie ćwiczyć techniki linowe. Wspinaczka + "sznurkowa zabawa" to naprawdę świetny sposób na słoneczny weekend (najlepiej w połączeniu z pedałowaniem - rzeczjasna). Tak upłynęło popołudnie i wieczór - dzień pierwszy, naszej extremalnej zabawy. Zatem, o ile "lampa"* jutro bedzie, to znów "załojimy"**
Foto, ale akurat z innej wyprawy. Z okna, rozpościera się widok na potęęęęężne kilkusetmetrowe zapadlisko, w którego ścianie właśnie ten korytarz się znajduje.
------ * lampa - w slangu wspinaczkowym - słońce ** łojenie - w slangu wspinaczkowym, tym mianem określa się właśnie wspinaczkę
Inna relacja i świetne foty (nie to co u mnie) na blog'u vanhelsing'a
Komentarze (9)
oj... z dolnego śląska też mam masę gruzu. dużo ze szklar nazwoziłem opalu i chryzoprazu. w ogóle fajnie tak mieszkać we wrocławiu... najstarsze góry w Polsce masz pod ręką, pare fajnych wulkanów. piękna sprawa... :)
Nick nie ma nic wspólnego z galeną jeśli o nią chodzi. Jest starszy niż moje zainteresowania w tej dziedzinie, a jeśli chodzi o minerały, to preferuję okazy z Polski, a w szczególności z Dolnego Śląska :] Jakiś taki sentyment.
sądząc po Twoim nicku, zapewne jesteś geologiem (bo chyba nie wypadało Ci napisać nazwy tejże zacnej rudy w jej właściwym rodzaju gramatycznym :P) każdy speleolog z reguły co nieco zna się na "rzeczy" :P
to może kiedyś jakiś mały wypadzik na fajne stanowisko? mam świetne baryty z czech!
Dobrze, że nie napisałeś tego pod koniec czerwca, kiedy zazwyczaj wracam z kilkutygodniowych "terenówek". Wtedy mimo tego, że uwielbiam geologię, na słowo "skała" dostaje torsji :D
no tak, tak... ja rozumiem Was wszystkich. :( ale wychodzę z założenia, że jak słoneczko zobaczy, że tak się ubieram, to zrobi mu się żal i zacznie grzać cieplej :) myślicie, że dzięki czyjej pokucie ostatnie dni takie ciepłe ? :P
Aktualnie się uczę, a rower pozwala mi na oderwanie się od szarości dnia codziennego. Preferuję trasy zróżnicowane, jednak z dominantą szosy.
Poza rowerem, pasjonuję się także alpinizmem - głównie jaskiniowym (choć innym też nie pogardzę). Uwielbiam czytać, zgłębiać tajniki historii literatury, a w wolnych chwilach zanurzyć się w świecie algorytmów i funkcji, programując sobie w którymś z moich ulubionych języków.