Wpisy archiwalne w kategorii

Niemójrower

Dystans całkowity:118.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:17
Średnia prędkość:27.72 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:39.58 km i 1h 25m
Więcej statystyk

Zakonczenie sezonu.

Czwartek, 19 czerwca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria Nocą, Niemójrower
Zakonczenie sezonu.
Szkolnego rzeczjasna. Dzisiejszego popoludnia marcus075, zlozyl mi propozycje nie do odrzucenia. Propozycje wspolnego zakrecenia kilku kilometrow. Nie zastanawiajac sie wiele, propozycje przyjalem, i kilkanascie minut po 18, z tradycyjnym dla mnie poslizgiem, spotkalismy sie w Szczakowej pod Kosciolem.
Planowo chcielismy szybko zrobic petle - jaworzno->bukowno->trzebinia->balin->jaworzno, by przed zmrokiem jeszcze byc w domu. Wspolna jazda nie nacieszylismy sie zbyt dlugo - w Szczakowej, na przejezdzie Marek stracil powietrze w kolach. Obydwu (sic!). W zapasie byla tylko jedna. Wraz z powietrzem, zdala sie z niego uleciec chec do jazdy, no ale podtrzymywany przezemnie na duchu (glownie opowiesciami o niesamowitych latach i dziurawych detkach podczas naszej Jurajskiej wyprawy), zdecydowal sie chlopak na probe zaklejenia detek. Lekko nie bylo. Jedna z gum powaznie sie bronila, choc wszelki opor byl bez sensu, bo i tak po trwajacych 1,5h zabiegach serwisowych ruszylismy.
Bylo pozno, wiec z gory nastawilismy sie na jazde po zmroku i dosc pozny powrot. Dalej bylo juz gladko i bez przygod. W Trzebinii kilkunastominutowy, odpoczynek nad Balatonem i powrot, standardowo przez Gory Luszowskie.

Wyruszylismy po 18. W domu bylem o 23:13. I znow okazalo sie, ze faktycznie - nieszczescia chodza parami.

Spokojna, wieczorna przejażdżka, czyli author'ski rajd testowy

Sobota, 7 czerwca 2008 · Komentarze(1)
Spokojna, wieczorna przejażdżka, czyli author'ski rajd testowy

Uff. przejażdżka pełna wrażeń. ale od początku...
Odwiedził mnie brat na swoim trekkowym authorze. Rower ma może ze 3lata, ale przejechał ledwo 1,5k km. Nie będę wychwalał i opisywał zalet, bo są tu tacy, co na lepszych sprzętach jeżdżą. W każdym razie osiągi są bez porównania insze niż na moim.
To miała być zwyczajna, wieczorna przejażdżka...
Zdjęć nie ma, bo ekstaza jazdy dopadła mnie tak mocno, że nie byłem w stanie - zrozumcie.